Sławomir Olejniczak, założyciel i nadzorca Ordo Iuris, w młodości cieszył się wsparciem esbeka wyspecjalizowanego w walce z Kościołem katolickim. Major SB Bogdan Ciesiółka pomagał Olejniczakowi i jego ojcu, gdy pragnęli wyjechać za granicę. Dziś major Ciesiółka nie chce, aby “drążono” ten temat
Tomasz Piątek
Sławomir Olejniczak to postać mało znana, jednak ogromnie wpływowa. Razem z brazylijskim sekciarskim guru Caio Xavierem da Silveirą, to właśnie Olejniczak stoi za:
– próbą całkowitego zakazu aborcji;
– nagonką na osoby LGBT;
– projektami zakazu antykoncepcji i rozwodów, nad którymi dyskutuje się w Ordo Iuris.
Kim oficjalnie jest Sławomir Olejniczak?
Olejniczak pełni wiele funkcji. To jeden z głównych założycieli Ordo Iuris. Obecnie zasiada w radzie tej słynnej fundamentalistycznej organizacji. To znaczy, że ją nadzoruje (rada Ordo Iuris pełni w organizacji funkcje nadzorcze).
Do 2019 r.:
– Sławomir Olejniczak był prezesem zarządu Instytutu im. Ks. Piotra Skargi, który założył Ordo Iuris;
– Instytut im. Ks. Piotra Skargi kierowany przez Olejniczaka obsadzał stanowiska kierownicze w Ordo Iuris.
Dopiero w zeszłym roku Ordo Iuris uzyskało większą formalną niezależność od Instytutu im. Ks. Piotra Skargi (aczkolwiek wciąż jest zarządzane przez osoby związane z tym instytutem).
Przy okazji odnotujmy, że również Instytut im. Ks. Piotra Skargi ma swoją radę, w której zasiada wspomniany wcześniej Brazylijczyk Caio Xavier da Silveira.
Pan da Silveira to szef globalnej sekty TFP (Tradição, Família e Propriedade), która wywodzi się z Brazylii i została potępiona przez katolickich biskupów tego kraju już w latach 80.
Sekta TFP współpracuje ze Światowym Kongresem Rodzin. To ultrakonserwatywna globalna organizacja sponsorowana przez Władimira Jakunina – rosyjskiego oligarchę, byłego funkcjonariusza KGB (sowieckie cywilne służby specjalne) i przyjaciela rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.
Instytut im. Ks. Piotra Skargi występował jako oficjalny partner Światowego Kongresu Rodzin m.in. w 2014 r., podczas napaści Putina na Ukrainę (mimo, że wiele konserwatywnych ruchów dystansowało się wtedy od Kongresu ze względu na jego związki z Jakuninem i Kremlem).
Sławomir Olejniczak jest też prezesem Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi, które jawnie przyznaje się do tego, że powstało z inspiracji TFP.
W jaki sposób Sławomir Olejniczak został głównym przedstawicielem tej sekty na Polskę?
Sekta strzeże tajemnicy
Brazylijscy biskupi potępili sektę TFP następującymi słowami: „Notoryczny jest brak społeczności między TFP, a Kościołem, jego Hierarchią i Ojcem Świętym. Ezoteryczny charakter Stowarzyszenia, fanatyzm religijny, kult oddawany przywódcy i jego matce, oburzające nadużywanie imienia Najświętszej Maryi Panny – to wszystko w żaden sposób nie zasługuje na aprobatę Kościoła. Dlatego biskupi Brazylii wzywają katolików, aby nie zapisywali się do TFP ani nie współpracowali z tą organizacją”.
Kluczowe słowa to „ezoteryczny charakter Stowarzyszenia”. „Ezoteryczny” znaczy „zamknięty”, „dostępny tylko dla wtajemniczonych”.
Mimo, że członkowie sekty nieraz występują publicznie, zwykle robią to pod innymi fasadami (w Polsce najczęściej jest to Ordo Iuris oraz Instytut im. Ks. Piotra Skargi). Nie zdradzają, co dzieje się w łonie organizacji-matki.
Brazylijska badaczka Gizele Zanotto uznała sektę TFP za klasyczny przykład „instytucji totalnej”:
– autorytarnej i szczelnie zamkniętej dla obcych;
– poddającej swoich członków ostremu treningowi.
Ze względu na to „szczelne zamknięcie” trudno odpowiedzieć na pytanie, skąd się wziął Sławomir Olejniczak. Trudno ustalić, jakie doświadczenia i znajomości doprowadziły go do światowej sekty TFP – wywodzącej się z Brazylii i wspieranej przez Kreml.
Pomocny major Ciesiółka
Tak się jednak składa, że w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej istniała inna zamknięta i wpływowa organizacja. Była nią SB, czyli komunistyczna Służba Bezpieczeństwa. Dokumenty SB przechowuje Instytut Pamięci Narodowej (IPN). Wśród tych dokumentów jest tzw. teczka paszportowa Sławomira Olejniczaka o sygnaturze IPN Ld 537/90137
Co się znajduje w tej teczce? Wnioski paszportowe. Były to formularze, które wypełniał obywatel komunistycznej Polski, gdy zapragnął wyjechać za granicę. Rządzący w PRL komuniści niechętnie wypuszczali swoich poddanych z rąk. Szczególnie, gdy poddany chciał wyjechać do kraju zachodniego. Paszporty wydawano zazwyczaj obywatelom zaufanym. Takim, co do których komuniści byli pewni, że:
– nie zostaną na „wrogim Zachodzie”;
– nie dadzą się zwerbować zachodnim służbom.
W teczce Sławomira Olejniczaka czytamy, że Olejniczak w 1985 r. postanowił wyjechać na lato do Wielkiej Brytanii.
Dzisiaj stanowiłoby to banalną sprawę. Ale wówczas dla celów takiego wyjazdu obywatel zazwyczaj musiał:
– dysponować kwotami pieniężnymi o wysokości niedostępnej dla szarego mieszkańca PRL;
– posiadać pisemne zaproszenie od zagranicznego krewnego lub znajomego;
– prosić o zgodę miejscowy „Urząd Spraw Wewnętrznych” (czyli komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa).
Łatwo można się domyślić, że starania o wyjazd często miały charakter równie upokarzający, jak daremny.
Jednak Sławomir Olejniczak – wówczas bardzo młody i mieszkający w kilkutysięcznym Koźminie Wielkopolskim pod Krotoszynem – mógł liczyć na niezwykłą pomoc.
Na wniosku paszportowym Olejniczaka znajduje się przychylna dla niego notatka z podpisem i pieczątką ważnego esbeka (funkcjonariusza komunistycznej Służby Bezpieczeństwa).
Notatka zaczyna się od słów: „OLEJNICZAK SŁAWOMIR l. 17, do W. BRYTANII na zaproszenie ciotki za granicą od 1978 r. na paszporcie konsularnym”.
Co oznacza to zdanie?
Informacja o wieloletnim pobycie zagranicznym i posiadaniu paszportu konsularnego dotyczy ciotki Olejniczaka (do której za chwilę przejdziemy). Paszport konsularny to dokument wydawany przez służby PRL wybranym polskim emigrantom, którzy chcieli odwiedzać kraj i gotowi byli za to zapłacić.
Następnie czytamy: „O wyjazd do KK /Kraju Kapitalistycznego – red. Arbinfo/ ubiega się po raz pierwszy w okresie ferii letnich. Uczeń LO w Krotoszynie. W kart. tut. Ref. nie fig.”.
„W kart. tut. Ref. nie fig.” znaczy „W kartotece tutejszego Referatu nie figuruje”.
Inaczej mówiąc, esbecy nie odnotowali, żeby Sławomir Olejniczak prowadził działalność antykomunistyczną lub podejrzaną z punktu widzenia SB.
Notatkę kończą dwa najważniejsze zdania: „Uwag nie ma. Proponuję wydać /paszport/”.
Pod notatką przybił swoją pieczątkę krotoszyński inspektor paszportowy Lech Witek.
Ale pod jego pieczątką znajduje się znacznie ważniejsza pieczątka i podpis:
„ZASTĘPCA SZEFA REJONOWEGO
URZĘDU SPRAW WEWNĘTRZNYCH
ds. Służby Bezpieczeństwa
w Krotoszynie woj. Kaliskie
MJR /major/ MGR /magister/ B. CIESIÓŁKA”.
Łaskawość głównego esbeka
Kto zajął się wnioskiem Olejniczaka i postanowił mu pomóc w wyjeździe za granicę?
Kim był “major magister Bogdan Ciesiółka”?
Nie był to świeżo upieczony funkcjonariusz załatwiający mniej istotne sprawy. Chodziło o kogoś znacznie ważniejszego. Mianowicie o zastępcę szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych (RUSW). Co więcej, chodzi o tzw. zastępcę RUSW do spraw Służby Bezpieczeństwa.
W PRL taki zastępca szefa RUSW bywał ważniejszy od samego szefa RUSW. Szef RUSW zajmował się też kwestiami reprezentacyjnymi, budżetowymi, zaopatrzeniowymi i organizacyjnymi, nadzorował również sprawy kryminalne… Natomiast jego zastępca do spraw SB bezpośrednio odpowiadał za sprawy polityczne, kontrwywiadowcze i wyznaniowe. Dlatego w mniejszym stopniu podlegał miejscowemu szefowi RUSW, a w większym stopniu – wojewódzkim i centralnym władzom SB. Nieraz to on był głównym, najważniejszym esbekiem w swoim mieście i jego okolicy. To jego nazywano szefem miejscowej SB.
Dlaczego ktoś taki – znacznie ważniejszy od inspektora paszportowego Lecha Witka – pochylił się nad młodym Olejniczakiem?
W aktach IPN znajduje się również teczka Zygmunta Olejniczaka, ojca Sławomira (dostępna pod sygnaturą IPN Ld 537/91636). Z tej przyczyny, że Olejniczak senior też postanowił wyjechać do Wielkiej Brytanii, tyle że wiosną 1987 r.
Gdy spojrzymy na jego wniosek, rzuci nam się w oczy… długa notatka również podpisana przez tego samego majora Ciesiółkę, szefa krotoszyńskiej SB.
Notatka ta brzmi następująco: „OLEJNICZAK ZYGMUNT l. 47 do WIELKIEJ BRYTANII. Na zapr. szwagierki za granicą od 1978 r. O wyjazd do KK ubiega się po raz pierwszy. W kraju pozostaje żona i dzieci. W kart. tut. Ref. nie fig. Uwag nie ma. Proponuję wydać”.
Dlaczego główny esbek Krotoszyna i okolic osobiście zajmował się paszportami Olejniczaków, choć od takich spraw miał niejednego podwładnego (np. inspektora Witka)?
W miesięczniku “Rzecz Krotoszyńska” z maja 1990 r. czytamy, że RUSW w Krotoszynie miał 95 pracowników. Ponad 20 z nich – to pracownicy operacyjni i biurowi różnych wydziałów i referatów, w dużej mierze kontrolowanych przez SB (jak np. wydział paszportowy). Jedenastu z tych pracowników było kadrowymi esbekami.
Dlaczego więc szef krotoszyńskiej Służby Bezpieczeństwa uznał, że powinien osobiście wstawiać się za Olejniczakami?
Brytyjska ciotka, pobożna menedżerka z PiS
Należałoby znaleźć odpowiedź na jeszcze jedno pytanie.
Kim była ciotka Sławomira Olejniczaka i szwagierka jego ojca, która zapraszała przyszłego założyciela Ordo Iuris do Wielkiej Brytanii?
W aktach IPN czytamy, że ciotka była menedżerką włoskiej restauracji La Spiaggia w Londynie.
Nazywała się Urszula Butterfield.
Osobę o tym imieniu i (rzadkim w Polsce) nazwisku odnajdujemy w 2013 r. w Wielkopolsce jako skarbniczkę zarządu Komitetu Terenowego partii Prawo i Sprawiedliwość. Komitet odpowiadał m.in. za część miasta Gniezno.
W 2017 r. odnajdujemy podpis Urszuli Butterfield pod „Apelem o potępienie Obywateli RP”.
Chodzi o list otwarty przeciwko członkom demokratycznego ruchu społecznego Obywatele RP, którzy rzekomo lżyli i bili uczestników miesięcznicy smoleńskiej.
Urszula Butterfield podpisała też petycję o utrzymanie na stanowisku ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza – polityka ultraprawicowego i antyeuropejskiego, w latach 80. chronionego przez SB.
Wyszukiwarka Google kojarzy nazwisko Urszuli Butterfield z wpisem internetowym o następującej treści: „Golgota Beskidu to miejsce masonów i nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim. W pobliżu urodził się bp. Pieronek. Mason i diabeł wcielony w sutannie księdza katolickiego. Za to bluźnierstwo tam stojące winni są też przedstawiciele Episkopatu: abp. Gądecki, Prymas W. Polak. Szkoda, że tak piękne miejsce zostało zanieczyszczone masońskim g…em”.
W 2019 r. Urszula Butterfield przelewała pieniądze na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości.
Mamy więc do czynienia z osobą społecznie i politycznie aktywną, najprawdopodobniej też ideową – tyle, że jej światopogląd wyraźnie sprzeciwia się wartościom współczesnej cywilizacji zachodniej.
Jak jej aktywność wyglądała wcześniej, gdy ciotka Sławomira Olejniczaka mieszkała w Wielkiej Brytanii?
Ciotka Urszula i kanonik z wyspy Jersey
Siedem lat wcześniej, w 2012 r. Urszula Butterfield napisała list do londyńskiego czasopisma polonijnego „Nowy Czas”.
W liście tym czytamy: „W 2008 r., przed powrotem do Polski na stałe, mieszkałam krótko w Reading, gdzie uczęszczałam do angielskiego kościoła katolickiego pod wezwaniem św. Jakóba (St. James Church, Abbot’s Walk, Reading RGI 3 HW). Proboszczem tego kościoła był wspaniały ksiądz o nazwisku Dominic Golding. To właśnie w tym kościółku, w bocznej nawie, przy drzwiach wisiał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z Fawley Court /wiejska posiadłość, która przez długie lata stanowiła ośrodek polskich katolików w Wielkiej Brytanii – red. Arbinfo/. Modliłam się przy nim gorliwie (…) Matka Boska z Fawley Court, teraz w Reading, wysłuchała moich próśb. Żyje mi się w Polsce zdrowo, pożytecznie i ogólnie szczęśliwie (…) Pozdrawiam serdecznie URSZULA BUTTERFIELD”.
Ksiądz Dominic Golding, obecnie kanonik i przełożony katolickiego dekanatu wyspy Jersey, jest dobrze znany wśród brytyjskich katolików. Jego podpis znajdujemy pod listem otwartym księży katolickich przeciwko małżeństwom homoseksualnym.
Uwaga: mowa o homoseksualnych małżeństwach cywilnych, nie katolickich. Zatem nie chodzi o jakiekolwiek narzucanie jakiemukolwiek Kościołowi norm i obyczajów współczesnego zachodniego świata. Chodzi o elementarną równość homoseksualistów wobec prawa państwowego. Jednak list otwarty podpisany przez ks. Goldinga protestuje przeciw tej równości. A nawet sugeruje, że zrównanie praw osób hetero- i homoseksualnych oznacza… prześladowanie katolików.
Na Zachodzie takie stanowisko brzmi co najmniej ultrakonserwatywnie.
Czy pod wpływem ciotki Urszuli i jej przewodników duchowych młody Sławomir Olejniczak wybrał taki „konserwatyzm”, który bardziej szkodzi Kościołowi niż pomaga?
A może w tym kierunku popychał go również ktoś jeszcze?
Milczenie majora
Za pomocą mediów społecznościowych i dzięki pośrednictwu bliskiej znajomej Bogdana Ciesiółki udało się nam skontaktować z byłym szefem SB w Krotoszynie. Okazało się bowiem, że major Ciesiółka wciąż żyje.
Niestety, major nie chciał z nami rozmawiać. Zaskoczyło nas to, ponieważ emerytowani esbecy zazwyczaj pragną kontaktu z mediami. Niekoniecznie po to, żeby opowiedzieć światu swoją wersję. Wielu z nich, tak jak w czasach PRL, woli słuchać niż mówić. Ciekawi ich to, co dziennikarz wie – i co mu się wymknie podczas rozmowy.
Przekazano nam, że Ciesiółka nie ufa dziennikarzom, ponieważ miał z nimi przykre doświadczenia. Szukaliśmy w sieci artykułów lub reportaży nieprzychylnych Ciesiółce i takich nie znaleźliśmy. Nie wykluczamy jednak, że mogło chodzić o materiały opublikowane w medium lokalnym, które nigdy nie trafiły do internetu.
Według katalogu internetowego IPN, Bogdan Ciesiółka służył w krotoszyńskiej i kaliskiej SB przez 21 lat, od 1967 r. do 1988 r.
Katalog internetowy IPN mówi o Ciesiółce coś jeszcze, podobnie jak jego „akta personalne funkcjonariusza” (opatrzone sygnaturą IPN Po 0212/101).
Czytamy tam, że Ciesiółka „od początku pracy w Służbie Bezpieczeństwa realizował zadania pionu IV”.
W strukturze komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i jego lokalnych organów tzw. pion IV zajmował się związkami wyznaniowymi.
To znaczy, że major Ciesiółka odpowiadał za walkę z Kościołami.
Należy też odnotować, że w pierwszej połowie lat 80. szefowie pionu IV ściśle współpracowali z sowieckimi służbami specjalnymi – niekiedy bez wiedzy najwyższych przywódców PRL.
Za pośrednictwem znajomej przekazaliśmy Bogdanowi Ciesiółce, że chcemy spytać tylko o to, kto w krotoszyńskim RUSW zajmował się zwykle wnioskami paszportowymi.
W tej kwestii rozważaliśmy różne ewentualności. Rzecz jasna, braliśmy pod uwagę hipotezy korzystne dla Sławomira Olejniczaka.
Może major Ciesiółka musiał opiniować każdy wniosek paszportowy, gdyż tego wymagał od niego Wydział Paszportów Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Kaliszu?
Może major Ciesiółka był wyjątkowym pedantem, który pochylał się nad każdym wnioskiem paszportowym w swoim mieście?
W rozmowie z Ciesiółką znajoma argumentowała, że tryb wydawania paszportów w Krotoszynie lat 80. nie stanowi dziś tajemnicy państwowej. Uzyskała jednak niespodziewaną odpowiedź.
Major Ciesiółka poradził jej, żeby nie drążyła sprawy.
Tomasz Piątek
Źródła:
Klementyna Suchanow, “To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze”, Agora 2020
https://www.gosc.pl/doc/5727333.Ordo-Iuris-bez-tajemnic
https://assets.documentcloud.org/documents/1284039/wcfjune2014newsletter.pdf
https://rejestr.io/krs/112287/stowarzyszenie-kultury-chrzescijanskiej-im-ksiedza-piotra-skargi
https://www.piotrskarga.pl/o-nas.html
http://moje-gniezno.pl/artykuly/czytaj/5703/www.facebook.com/wojciechowski.eu
http://www.kworum.com.pl/drukuj.php?uid=7513
https://niezalezna.pl/petycja/6-bronmy-naszej-armiihttps://niezalezna.pl/podpisy/6-lista-podpisow
https://issuu.com/nowyczas/docs/nowyczas8_185_2012
http://verygoodgaynews.blogspot.com/2013/01/1000s-catholic-priest-object-to.html
https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/118839
https://rejestr.io/krs/473488/fundacja-instytut-na-rzecz-kultury-prawnej-ordo-iuris
https://wyborcza.pl/7,75968,21605548,ordo-iuris-sekta-z-brazylii-i-dygnitarze-putina.html
Pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy. Laureat Nagrody Wolności Prasy 2017 przyznawanej przez światową organizację Reporterzy Bez Granic, Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów 2018 przyznawanej przez lipską Fundację Mediów, Nagrody Bestsellery Empiku 2017 i Nagrody Mediatory 2017. Autor 21 książek, w tym bestsellerów "Macierewicz i jego tajemnice" (250 tys. egz.), "Macierewicz. Jak to się stało" oraz "Morawiecki i jego tajemnice". Ukończył językoznawstwo na Uniwersytecie Mediolańskim. Współpracował m.in. z "Polityką", RMF FM, Krytyką Polityczną, "Gazetą Wyborczą" i włoskim dziennikiem "La Stampa". Jest stałym współpracownikiem TOK FM. Mieszka w Warszawie. Należy do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.