Nikołaj Iwanow, znany też jako Mikołaj Iwanow, to wieloletni współpracownik Kornela Morawieckiego. Obaj panowie współdziałali w czasach, gdy ojciec obecnego premiera kierował podziemną organizacją Solidarność Walcząca.

W życiorysach Iwanowa czytamy, że:
– w latach 1981-1989 r. był on jedynym obywatelem sowieckim, który aktywnie działał w polskim podziemiu;
– razem z Kornelem Morawieckim pisał odezwy do żołnierzy sowieckich stacjonujących w Polsce.

Liderzy głównego nurtu antykomunistycznej opozycji oceniali tę ostatnią działalność jako niebezpieczną prowokację wobec ZSRR. Tym bardziej, że odezwy rozpowszechniano w okresie legalnego działania antykomunistycznej NSZZ “Solidarność”. Komuniści szukali wtedy pretekstu do jej zdelegalizowania. A przede wszystkim, szukała go frakcja promoskiewska w polskiej partii komunistycznej. Frakcja ta liczyła również na sowiecką interwencję wojskową w Polsce i donosiła Kremlowi o wszystkim, co miało pozory akcji wymierzonej w ZSRR i “sojusz polsko-radziecki”. Jednak Iwanow przedstawia swoje ówczesne działania jako słuszne i chwalebne. Aczkolwiek nawet on przyznaje, że komunistyczne służby bardzo szybko się o nich dowiedziały.

Pierwszą ulotkę adresowaną do żołnierzy Armii Czerwonej stacjonujących w Polsce napisałem jeszcze latem 1981 r.” – tak Nikołaj Iwanow chwali się dziennikowi “Rzeczpospolita” w rozmowie zatytułowanej “Mieliśmy wpływ na upadek imperium“. Co Iwanow zrobił z odezwą po tym, jak ją napisał? W “Rzeczpospolitej” opisuje to tak: “Te ulotki przeważnie przerzucaliśmy przez mur do koszar sowieckich, ci z naszych sympatyków, którzy znali sowieckich oficerów, przekazywali materiały tym, którym można było wierzyć, którzy nie doniosą. Niestety, donieśli“.

W pracy magisterskiej na temat Solidarności Walczącej napisanej przez Mateusza Morawieckiego autor cytuje swego ojca Kornela, który o Iwanowie mówi tak: “Ciekawą inicjatywą zagraniczną była seria wielonakładowych ulotek przekazanych jesienią 1983 roku na Ukrainę i do Rosji. Akcji podobnych, choć nie na tak szeroką skalę było ponad 10 (…) Mieliśmy też kontakt na Białorusi, w Mińsku głównie przez Mikołaja Iwanowa (…) Teksty na język rosyjski tłumaczył nam M. Iwanow. On też przewoził ‘bibułę’ /nielegalne druki – red./ i uczestniczył w redagowaniu listów i oświadczeń skierowanych do antykomunistycznych środowisk rosyjskich, ukraińskich i białoruskich“.

Zatem PRL-owscy esbecy powinni byli żywić nieufność wobec Iwanowa. Tymczasem…

Jego postawa etyczno-polityczna i strona moralna nie budzi zastrzeżeń” – czytamy w esbeckiej notatce służbowej z listopada 1987 r. na temat Nikołaja Iwanowa.

Według tej samej notatki PRL-owskie ministerstwo spraw wewnętrznych w 1984 r. pozwoliło Iwanowowi zamieszkać w Polsce. Jak również – jeździć po świecie.

Tu trzeba przypomnieć, że w czasach PRL komuniści:
– decydowali, komu wolno wyjeżdżać za granicę;
– zazwyczaj odmawiali paszportów antykomunistycznym opozycjonistom.
Tymczasem Nikołaj Iwanow podróżował do ZSRR, na Węgry, do Czechosłowacji… A nawet na Zachód, do demokratycznych Niemiec Zachodnich.

Notatka pochodzi z teczki o kryptonimie “Tarcza“. Teczka ta zawiera dokumenty dotyczące zabezpieczenia kontrwywiadowczego obiektów wojskowych na Dolnym Śląsku.

W tej samej teczce czytamy, że Nikołajem Iwanowem opiekowało się Biuro Studiów SB. Była to elitarna jednostka komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.

Biuro Studiów SB:
– ściśle współpracowało z sowieckimi służbami;
– miało powiązania ze wspomnianą wcześniej frakcją promoskiewską w polskiej partii komunistycznej;
– tworzyło niby-opozycyjne, pseudopodziemne organizacje, które rozbijały jedność podziemia (więcej na ten temat – w książce “Macierewicz. Jak to się stało”).

Tak się składa, że działacze NSZZ “Solidarność”, która była wtedy największym ruchem opozycyjnym, właśnie to zarzucali Kornelowi Morawieckiemu i jego organizacji Solidarność Walcząca. Oskarżali ich o rozbijanie podziemia (więcej na ten temat – w książce “Morawiecki i jego tajemnice”).

Kto zajmował się Iwanowem z ramienia Biura Studiów SB? Wysoko postawiony esbek Józef Burak.

Burak rozpracowywał Solidarność Walczącą we współpracy z KGB (sowieckie cywilne służby specjalne) i Stasi (policja polityczna komunistycznych Niemiec Wschodnich). Czytamy o tym w aktach Stasi, jak również w opracowaniu “Kryptonim Sycylia” autorstwa prawicowej badaczki Hanny Labrenz-Weiss z Instytutu Gaucka w Berlinie (niemiecki odpowiednik naszego Instytutu Pamięci Narodowej).

Jak podaje Hanna Labrenz-Weiss, sowieckie KGB darzyło Buraka i jego kolegów z Biura Studiów SB jeszcze większym zaufaniem niż Niemców ze Stasi. W niektórych wypadkach KGB przekazywało Niemcom swoje zalecenia za pośrednictwem polskiego Biura Studiów. Stanowiło to ewenement, albowiem Sowieci zwykle bardziej ufali twardogłowym komunistom z Niemiec Wschodnich niż “polskim towarzyszom”.

W zeszłym roku odbyłem rozmowę z informatorem, który miał dużo do powiedzenia o Nikołaju Iwanowie i jego relacjach z Kornelem Morawieckim. Poniżej publikuję zapis fragmentu rozmowy (w postaci skróconej i uporządkowanej) oraz plik mp3 do odsłuchania (w postaci surowej). Jeszcze niżej podaję linki źródłowe i dowody w postaci zdjęć (w tym – fotografie esbeckich dokumentów).

TOMASZ PIĄTEK: Interesuje mnie zagadkowa postać pana Iwanowa.

INFORMATOR: Czy zagadkowa? Ma pan rację. To zagadkowa postać. Chciałbym wiedzieć kim był naprawdę. I nie tylko ja. Wszyscy zadają sobie to pytanie.  Jeden ze współpracowników, znamy się od szkoły średniej mówił: “Wiesz, ja siedziałem w internacie /tak nazywano ośrodki internowania, w których komuniści więzili opozycjonistów – red./, a Iwanow jeździł do Związku Sowieckiego. Jak on to robił? Wtedy był już niby działaczem opozycji. Nie wpuszczano nikogo. Myśmy siedzieli, a on jeździł”. To pierwszy głos. Teraz drugi. Nie chcę podawać nazwisk, ale wszystkie je znam. Niedawna rozmowa z wysokim pisowskim dyplomatą, urzędnikiem. Mówił mi – „Jak najdalej od Iwanowa. Byłem dosyć blisko, niejedno widziałem. Posłuchaj ludzi z Solidarności Walczącej w Katowicach”. Nie wiem, dlaczego w Katowicach. Oni wskazywali na Iwanowa jako na człowieka, który ustawiał myślenie /Kornela – red./ Morawieckiego o Rosji. Zapytałem poważnie, czy to człowiek Rosji. Powiedział – „Tak, on typuje ludzi, których oni mogą wykorzystać. Zobacz, jedzie do Moskwy, ma dostęp do wszystkich archiwów. Nikt z nas nie ma do nich dojścia, a Iwanow natychmiast je dostaje. Do KGB-owskich archiwów, zamkniętych i tak dalej. Iwanow zawsze ma do nich dostęp”.

TP: Typuje ludzi, z którymi Kornel Morawiecki kontaktuje się w Rosji? Albo Solidarność Walcząca lub historycy?

I: Nie wiem, czy Kornel. Typuje ludzi w Polsce, których Rosjanie mogą wykorzystać. Sam byłem zaskoczony tą opinią. Tym, że jest taka ostra. Że bardzo wysoki dyplomata ma takie podejrzenie.

Tomasz Piątek

Źródła i ilustracje:

Nagranie rozmowy z informatorem

 

http://www.sw.org.pl/mat/mor.html

http://www.sw.org.pl/sb-o-sw.html

https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/116707

https://www.rp.pl/Historia/306159880-Prof-Mikolaj-Iwanow-Mielismy-wplyw-na-upadek-imperium.html



Notatka strona 1 część 1


Notatka strona 1 część 2

 

Notatka strona 2 część 1

 

Notatka strona 2 część 2

 

 

Informacje o autorze

Pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy. Laureat Nagrody Wolności Prasy 2017 przyznawanej przez światową organizację Reporterzy Bez Granic, Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów 2018 przyznawanej przez lipską Fundację Mediów, Nagrody Bestsellery Empiku 2017 i Nagrody Mediatory 2017. Autor 21 książek, w tym bestsellerów "Macierewicz i jego tajemnice" (250 tys. egz.), "Macierewicz. Jak to się stało" oraz "Morawiecki i jego tajemnice". Ukończył językoznawstwo na Uniwersytecie Mediolańskim. Współpracował m.in. z "Polityką", RMF FM, Krytyką Polityczną, "Gazetą Wyborczą" i włoskim dziennikiem "La Stampa". Jest stałym współpracownikiem TOK FM. Mieszka w Warszawie. Należy do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.