W 2017 r. warszawską giełdę nadzorował Grzegorz Kowalczyk, jeden z bohaterów afery Komisji Nadzoru Finansowego. W tym samym czasie prywatna firma Kowalczyka produkowała aplikację pobierającą informacje istotne dla graczy giełdowych! Jak się to ma unikania konfliktu interesów? I jak się do tego ma Igor Sieczin?

Tomasz Piątek

Aplikacja ORBIGO „zapewnia dostęp do danych z różnych systemów, z jakich korzysta firma w prosty i intuicyjny sposób (…) W ORBIGO dowolna informacja dostępna jest w kilka sekund”.
Tak spółka Orbigo reklamowała swój produkt na stronie fundacji Startup Poland wspierającej polskie innowacyjne przedsięwzięcia. Miało to zachęcić polskich przedsiębiorców, aby powierzyli aplikacji ORBIGO poufne dane swoich firm.
Jednak od pewnego czasu fundacja Startup Poland już nie promuje spółki Orbigo. Według Krajowego Rejestru Sądowego w marcu 2019 r. spółka zawiesiła działalność. Informatorzy portalu Arbinfo podają, że aplikacja ORBIGO była biznesowym niewypałem. Z jakichś przyczyn, klienci nie zaufali spółce Orbigo.
Czy wiązało się to z osobą jej założyciela?
Od chwili swego powstania w 2016 r. spółka Orbigo należy do Grzegorza Kowalczyka.
Chodzi o tego samego Grzegorza Kowalczyka, który w słynnej aferze Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) pełnił rolę „człowieka-łapówki”.

Korupcyjna propozycja i cypryjsko-rosyjska pajęczyna

Przypomnijmy tę aferę, która wybuchła pod koniec 2018 r.
Gazeta Wyborcza” ujawniła wtedy, że ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski próbował wymusić 40 mln zł łapówki na właścicielu Getin Noble Banku, Leszku Czarneckim.
Dokładnie rzecz biorąc, Chrzanowski naciskał na Czarneckiego, aby ten zatrudnił Kowalczyka i wypłacił mu 40 mln zł pod pozorem wynagrodzenia-prowizji.
W zamian za to Czarnecki miał być chroniony przed działaniami rządu PiS.
Kowalczyk jako „pracownik” Czarneckiego miał być narzędziem przekazania łapówki.
Publikacja „Wyborczej” wywołała skandal. Tym głośniejszy, że KNF powstała dla ochrony polskiego rynku finansowego przed korupcją i nieuczciwością.
„Wyborcza” napisała również, że Kowalczyk pomógł Chrzanowskiemu w przeforsowaniu pewnego kontrowersyjnego pomysłu.
Chodziło o wynajęcie budynku firmy Griffin Real Estate na siedzibę KNF.
Według gazety, radcy prawni KNF sprzeciwiali się temu ze względu na powiązania firmy z Rosją.
Wtedy Kowalczyk pomógł Chrzanowskiemu i firmie Griffin Real Estate jako prawnik. Wydał opinie prawne na rzecz wynajęcia budynku od firmy.
Firma Griffin Real Estate zaprzecza swoim powiązaniom z Rosją.
Jednak portal Arbinfo ustalił, że cypryjska spółka Linfield Enterprises Limited równocześnie:
– jest współwłaścicielem Griffin Real Estate;
– jest zarządzana przez cypryjskiego menedżera Dinosa Papadopoulosa, który obsługuje również biznesy Igora Sieczina.
Igor Sieczin to druga osoba w Rosji po Putinie. Szef państwowego koncernu paliwowego Rosnieft, zwolennik rozwiązań siłowych i najwyższy protektor wywiadu wojskowego GRU, w którym rozpoczął swoją karierę jeszcze w latach 80.
Podopieczni Sieczina z GRU tworzą łańcuszki spółek w celu infiltracji obcych państw.
Sprawa budzi oczywisty niepokój, ponieważ w siedzibie Komisji Nadzoru Finansowego przechowywane są najbardziej poufne i wrażliwe dane firm z całej Polski.

Buszujący w danych?

Również tworzona z inicjatywy Kowalczyka aplikacja ORBIGO miała posiadać dostęp do poufnych danych polskich firm.
Przy zakupie aplikacji ORBIGO przez jakieś przedsiębiorstwo, aplikacja miała:
– uzyskać dostęp do dokumentów tego przedsiębiorstwa;
– pomagać jego menedżerom w wyławianiu kluczowych informacji z tych dokumentów;
– zestawiać ze sobą informacje zawarte w dokumentach;
– dokonywać prostej graficznej obróbki tych informacji etc.;
Brzmi to atrakcyjnie, ale też niepokojąco.
Przedsiębiorstwo, które kupiłoby aplikację ORBIGO, powierzyłoby jej wrażliwe i poufne dane. Aplikacja zaś prowadziłaby obróbkę tych danych. Mogłoby to stanowić korzyść dla przedsiębiorstwa. Pod warunkiem, że surowe lub obrobione dane nie wyciekałyby z aplikacji ORBIGO do konkurencji, mediów, graczy giełdowych i służb specjalnych.
Skąd takie zastrzeżenie?
Pojawia się ono w sposób naturalny, gdy wiemy, do kogo należy spółka Orbigo, która oferowała aplikację ORBIGO.
A wiemy, że należy do Grzegorza Kowalczyka – jednego z głównych bohaterów afery KNF, zamieszanego również w jej wątek rosyjski.
Trzeba też dodać, że Kowalczyk był właścicielem spółki Orbigo w tym samym czasie, w którym nadzorował warszawską… Giełdę Papierów Wartościowych (GPW).
Zasiadał wtedy w radzie GPW pełniącej funkcję organu nadzorczego giełdy.
Można się o tym upewnić zaglądając do Internetowego Monitora Sądowego i Gospodarczego (IMSiG). IMSiG przedstawia dokładne, szczegółowe i aktualizowane informacje z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS).
Monitor podaje, że Grzegorz Kowalczyk w 2016 r. założył spółkę Orbigo jako jej jedyny wspólnik (zatem właściciel). W IMSiG nie ma wzmianki o tym, żeby Kowalczyk wypisał się ze spółki Orbigo.
Zatem według IMSiG Grzegorz Kowalczyk od 2016 r. po dziś dzień jest właścicielem tej spółki.
Spółka oferowała innym firmom aplikację ORBIGO już w sierpniu 2016 r., o czym można się przekonać m.in. na Facebooku (link poniżej).
W listopadzie 2016 r. i lutym 2017 r. filmiki reklamujące ORBIGO pojawiły się w serwisie Youtube (linki poniżej). Oba filmiki dostępne są w tym serwisie również i dziś.
Grzegorz Kowalczyk został nadzorcą Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (jako członek rady giełdy) w dniu 29 marca 2017 r.
Zatem zaczął nadzorować giełdę:
– niedługo po tym, jako założył spółkę Orbigo;
– w trakcie tego, jak oferował i reklamował aplikację ORBIGO.
IMSiG podaje, że Kowalczyk nadzorował giełdę do 4 sierpnia 2017 r.
Podkreślmy: przez cały ten czas był właścicielem spółki Orbigo, która oferowała firmom aplikację ORBIGO.

Konflikt interesów i racja stanu

Wiemy już, że aplikacja miała pobierać od tych firm poufne informacje biznesowe.
Informacje takie mogą być cenne, niekiedy wręcz bezcenne dla graczy giełdowych.
Dzieje się tak nawet wtedy, gdy dane dotyczą firm, które nie są notowane na giełdzie. Takie firmy mogą być przecież konkurentami, klientami, kontrahentami, wykonawcami lub podwykonawcami spółek giełdowych. Nawet gdy nie są bezpośrednio związane z tymi spółkami, mogą wpływać na ich kondycję.
A poufne informacje o kondycji spółek giełdowych mają ogromną wartość dla graczy. Oni przecież zarabiają na przewidywaniu wzrostu lub spadku cen akcji tych spółek.
Nie ma wątpliwości, że w przypadku giełdy i firmy Orbigo za każdym razem chodzi o tego samego Grzegorza Kowalczyka.
Na poświęconej mu stronie IMSiG czytamy, że Grzegorz Robert Kowalczyk urodzony w 1970 r.:
– jest właścicielem spółki Orbigo;
– zasiadał w organie nadzoru giełdy;
– jak również we władzach i radach nadzorczych spółek związanych z rodziną żony swego protektora Marka Chrzanowskiego, byłego szefa KNF.
Z rejestrów biznesowych wynika zatem, że Grzegorz Kowalczyk próbował zająć szczególną pozycję:
– jako nadzorca giełdy mógł posiadać cenne informacje o giełdowych spółkach;
– jako nadzorca giełdy mógł więcej wiedzieć o tym, które informacje o spółkach mają wartość dla graczy i maklerów;
– jako prywatny przedsiębiorca oferował spółkom aplikację, która pobierała i analizowała takie informacje.
Polskie służby – od kontrwywiadowczych po antykorupcyjne – powinny dokładnie zanalizować ten wątek afery KNF.

Tomasz Piątek

Źródła: 

http://startuppoland.org/startup/orbigo/

http://startuppoland.org

https://rejestr.io/krs/646774/orbigo

https://arbinfo.pl/marek-chrzanowski-byly-szef-knf-zostal-wlasnie-oskarzony-o-korupcje-czy-sad-wyjasni-jego-powiazania-z-rosja/

https://www.facebook.com/pg/orbigopl/posts/

https://www.youtube.com/watch?v=-mkYBJ2hRO0

https://www.youtube.com/watch?v=nczh_6RJBYk

https://www.imsig.pl/krs/0000646774

https://www.imsig.pl/pozycja/2017/68/KRS/90184,GIE%C5%81DA_PAPIER%C3%93W_WARTO%C5%9ACIOWYCH_W_WARSZAWIE_SP%C3%93%C5%81KA_AKCYJNA

https://www.imsig.pl/pozycja/2017/166/KRS/264911,GIE%C5%81DA_PAPIER%C3%93W_WARTO%C5%9ACIOWYCH_W_WARSZAWIE_SP%C3%93%C5%81KA_AKCYJNA

https://www.imsig.pl/szukaj/osoba,GRZEGORZ,KOWALCZYK,efe8f8fbe89

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o autorze

Pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy. Laureat Nagrody Wolności Prasy 2017 przyznawanej przez światową organizację Reporterzy Bez Granic, Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów 2018 przyznawanej przez lipską Fundację Mediów, Nagrody Bestsellery Empiku 2017 i Nagrody Mediatory 2017. Autor 21 książek, w tym bestsellerów "Macierewicz i jego tajemnice" (250 tys. egz.), "Macierewicz. Jak to się stało" oraz "Morawiecki i jego tajemnice". Ukończył językoznawstwo na Uniwersytecie Mediolańskim. Współpracował m.in. z "Polityką", RMF FM, Krytyką Polityczną, "Gazetą Wyborczą" i włoskim dziennikiem "La Stampa". Jest stałym współpracownikiem TOK FM. Mieszka w Warszawie. Należy do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.