Reakcje zwolenników PiS na książkę “Morawiecki i jego tajemnice” dają do myślenia. Tygodnik “Do Rzeczy” w jednym z ostatnich numerów zajmuje się nią aż trzykrotnie. Pisze o niej dwa razy, poza tym zamieszcza rysunek. A sam Morawiecki? Mówi, że… życzy mi zdrowia.
Słowa Morawieckiego, nie będę ukrywał, wzbudziły w mnie coś w rodzaju niepokoju. Publikacje “Do Rzeczy” na temat książki były tylko żenujące. Widać, że autorzy tego tygodnika niespecjalnie umieją sobie radzić z faktami i dowodami. Nie analizują ich, nie interpretują, nie polemizują. Zamiast tego próbują kpin i gołosłownych ataków. Najwyraźniej są przekonani, że ich czytelnik to lubi (albo przynajmniej akceptuje).
1. Satyryk Igor Zalewski usiłuje walczyć śmiechem. Twierdzi, że opisani przeze mnie manipulatorzy to nie agenci, tylko jego poczciwi znajomi. Zalewski nie wspomina, że jednym z tych “poczciwców” jest jego wspólnik biznesowy Dymitr Hirsch (wywodzący się z Rosji nieformalny doradca Morawieckiego, PR-owiec i lobbysta).
2. Igorowi Zalewskiemu śpieszy z odsieczą rysownik Cezary Krysztopa. W jego wizji Putin cierpi na ból głowy za sprawą ujawnionych przeze mnie powiązań. Cóż, ten ból głowy – czy to Putina, czy samego Krysztopy – wypadałoby uznać za przewrotny wyraz uznania. Bardzo dziękuję, panie Cezary.
3. Obok tych przystawek jest danie główne, czyli długi artykuł poświęcony mojej książce. Pod artykułem podpisał się Wojciech Wybranowski. “Lubisz kuchnię rosyjską?” – pyta swego czytelnika Wybranowski. I dodaje: “To wystarczy, by uznać, że masz niejasne związki z GRU i rosyjską mafią”. Nigdzie w mojej książce nie napisałem, że zamiłowanie do rosyjskiej kuchni świadczy o związkach z GRU (rosyjski wywiad wojskowy). Najciekawsze jest jednak to, że podobnego “argumentu” użył premier Morawiecki w wywiadzie dla tygodnika “Sieci”. Zapytany o moją książkę zaczął mówić o swoim zamiłowaniu do chińskiej kuchni i braku związków z chińską agenturą (trudno powiedzieć, czy to bardziej wykręt czy kpina, ale na pewno brak szacunku dla czytelników i wyborców). Czyżby Morawiecki i Wybranowski korzystali z tej samej ściągi? Czyżby jej autorem był Dymitr Hirsch?
Co do redaktora Wybranowskiego, to już raz pozwałem go za kłamstwa na temat moich poprzednich książek. Jednak panika skłania do działań nieprzemyślanych i redaktor Wybranowski znowu mija się z prawdą. Twierdzi, że brakuje dowodów na powiązania premiera Morawieckiego z Kremlem. Sam jednak nie podaje żadnych dowodów na poparcie swego twierdzenia. Nie odnosi się do setek udokumentowanych faktów, które przytoczyłem w książce. Cytuje mniej niż jeden procent z nich. Aczkolwiek – co ciekawe – przytacza niektóre z dowodów świadczących o powiązaniach tygodnika “Do Rzeczy” z postsowieckim Wschodem.
Wybranowski pisze też, że poseł PiS Sylwester Chruszcz, którego związki z Kremlem opisałem, nie zamierza mnie pozwać. Czy to daje do myślenia redaktorowi Wybranowskiemu? Jeśli nawet daje, redaktor tego nie okazuje.
Cóż, nie będę tak strachliwy jak poseł Chruszcz i wyślę moim adwokatom artykuł Wybranowskiego w celu dołączenia go do materiału dowodowego.
Dodam, że w wywiadzie dla “Faktu” premier Mateusz Morawiecki również zapowiedział, że mnie nie pozwie. Aczkolwiek dodał, że… życzy mi zdrowia.
Zabrzmiało, jakby to nie pozwy miały być moim głównym zmartwieniem.
Jak już wspomniałem, po przeczytaniu wywiadu z premierem przez chwilę się zaniepokoiłem. Ale szybko mi przeszło, bo to raczej ktoś inny ma się czego bać – i jak się daje, dobrze o tym wie. Zawoalowane groźby też bywają oznaką paniki.
Tomasz Piątek
Pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy. Laureat Nagrody Wolności Prasy 2017 przyznawanej przez światową organizację Reporterzy Bez Granic, Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów 2018 przyznawanej przez lipską Fundację Mediów, Nagrody Bestsellery Empiku 2017 i Nagrody Mediatory 2017. Autor 21 książek, w tym bestsellerów "Macierewicz i jego tajemnice" (250 tys. egz.), "Macierewicz. Jak to się stało" oraz "Morawiecki i jego tajemnice". Ukończył językoznawstwo na Uniwersytecie Mediolańskim. Współpracował m.in. z "Polityką", RMF FM, Krytyką Polityczną, "Gazetą Wyborczą" i włoskim dziennikiem "La Stampa". Jest stałym współpracownikiem TOK FM. Mieszka w Warszawie. Należy do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.