Prokurator Jarosław Boba próbował zastraszać świadka napadu na Igora Stachowiaka. Skąd się wziął taki prokurator? Karierę zaczynał pod skrzydłami ojca Władysława. Byłego esbeka, który uczestniczył w pobłażliwym traktowaniu Kornela Morawieckiego przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. 

Tomasz Piątek

– w 2016 r. wrocławscy policjanci zabili 25-letniego Igora Stachowiaka;
– katowanie mężczyzny rozpoczęli na wrocławskim Rynku, w obecności przechodniów;
– Patryk H. nagrał telefonem tę napaść;
– prokurator Jarosław Boba postawił mu zarzut „utrudniania policyjnej interwencji”;
– śledztwo umorzono, ale prokurator Boba je wznowił;
– ojcem prokuratora jest Władysław Boba;
– Władysław Boba to były esbek, jak również aplikant sądowy i „skarbnik Zarządu Koła Zrzeszenia Prawników Polskich” w latach 80.;
– Władysław Boba jako esbek zajmował się Kornelem Morawieckim i jego organizacją „Solidarność Walcząca”;
– uczestniczył wtedy w łagodnym traktowaniu Kornela Morawieckiego przez SB (esbecy wiedzieli przez lata, gdzie się ukrywa Morawiecki, jednak aresztowali go dopiero w 1987 r.);
– po upadku komunizmu Boba-ojciec miał powiązania biznesowe ze słynnym Markiem Falentą, zasłużonym dla „dobrej zmiany” współorganizatorem afery taśmowej z 2014 r.  

Trzy i pół roku temu sprawa Igora Stachowiaka zaszokowała Polskę.
W maju 2016 r. młody, 25-letni mężczyzna został „zatrzymany” – tak naprawdę napadnięty – przez dwa policyjne patrole na wrocławskim Rynku.
Na oczach przechodniów policjanci razili paralizatorem i dusili ofiarę. Potem odwieźli Stachowiaka na komisariat, gdzie zamęczyli go na śmierć.
Napad na Rynku nagrał telefonem przechodzień Patryk H. To jeden z pozytywnych bohaterów tej historii – obok drugiego świadka zbrodni, Grzegorza D. i znanego reportera TVN Wojciecha Bojanowskiego. Bojanowski zrobił wszystko, co w ludzkiej mocy, by nagłośnić zbrodnię.
Jednak policjanci nie przyjęli z uznaniem postawy Patryka H. i Grzegorza D.
Uznali, że niewygodni świadkowie „utrudniają działania policji”.
Zatrzymali ich, zarekwirowali im telefony, jednego z mężczyzn uderzono. Postawiono też zarzut „utrudniania policyjnej interwencji i stawiania oporu podczas zatrzymania”.

Dyspozycyjny prokurator Jarosław Boba

Następnie prokuratura zaczęła się bawić jak kot z myszą.
Wrocławski prokurator Jarosław Boba umorzył śledztwo, ale w 2018 r. powiadomił Patryka H., że postępowanie… zostało wznowione.
Dlaczego?
Wznowił je nie kto inny, a prokurator generalny (funkcję tę pełni Zbigniew Ziobro, który jest również ministrem sprawiedliwości).
Najwyraźniej to spowodowało, że prokurator Boba zmienił zdanie.
Po wznowieniu przez prokuratora generalnego sprawy zlecono dodatkowe czynności. Po nich prokurator sporządził akt oskarżenia” – usłyszeli dziennikarze „Faktu”, gdy prosili o wyjaśnienia.
We wrześniu 2019 r. sąd pierwszej instancji uniewinnił Patryka H.

Władysław Boba, przebojowy i łaskawy

Kim jest dyspozycyjny prokurator Jarosław Boba?
To syn Władysława Boby, byłego esbeka (funkcjonariusza komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, SB). Ta okoliczność mogła wpłynąć na karierę prokuratora Boby.
W latach 80. Boba senior jako przebojowy funkcjonariusz pełnił we wrocławskiej SB bardzo ważną funkcję. Zajmował się Kornelem Morawieckim i jego organizacją „Solidarność Walcząca”.
„Solidarność Walcząca” rozbijała jedność antykomunistycznego podziemia. Kompromitowała opozycję swoimi działaniami na granicy terroryzmu.
Nic więc dziwnego, że SB miała szczególny stosunek do jej założyciela.
Kornel Morawiecki w latach 1981-1987 „ukrywał się” przed esbekami. Jednak ówczesny lider wrocławskiego podziemia Władysław Frasyniuk mówi, że esbecy znali kryjówki Morawieckiego. Wiedzieli, gdzie się ukrywa – jednak aresztowali go dopiero w 1987 r. A zaraz potem… wysłali za granicę, rzekomo na leczenie w Rzymie (którego Morawiecki nie potrzebował).
Informacje Frasyniuka potwierdza dziennikarka Katarzyna Kaczorowska. Jedni z jej źródeł mówi, że esbecy świadomie tolerowali „ukrywanie się” Kornela Morawieckiego.
Za taki stan rzeczy współodpowiedzialny był wrocławski esbek Władysław Boba. Albowiem to on w dużej mierze prowadził działania SB wobec „Solidarności Walczącej”.
Działalność Kornela Morawieckiego i Władysława Boby została opisana i udokumentowana w książce „Morawiecki i jego tajemnice”.
Akta personalne esbeka Władysława Boby są przechowywane w Instytucie Pamięci Narodowej. Opatrzono je sygnaturą IPN Wr 0135/76.
Czytamy w nich, że syn Władysława Boby, Jarosław Boba, urodził się 19 lutego 1971 r.
To samo czytamy w oświadczeniu majątkowym wrocławskiego prokuratora Jarosława Boby. Jako datę urodzenia prokurator Boba podaje 19 lutego 1971 r.
Zatem nie ma wątpliwości, że Jarosław to syn Władysława.

Niezwykłe powiązania byłego esbeka

Związki rodzinne, przeszłość rodzica – to sprawa drażliwa.
Nie poruszalibyśmy jej, gdyby nie to, że przeszłość rodzica mogła mieć wpływ na karierę syna w czasach „dobrej zmiany”.
Kornel Morawiecki – cieszący się niegdyś dziwną tolerancją esbeka Boby – w 2015 r. stał się jednym z głównych sojuszników tej samej „dobrej zmiany”.
Jego syn Mateusz Morawiecki został wicepremierem, a potem premierem rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Wcześniej, na przełomie tysiącleci, Władysław Boba był dyrektorem departamentu nadzoru w holdingu budowlanym BGH-RM. Zajął to stanowisko ze względu na swoje „detektywistyczne” doświadczenie.
Tak się składa, że w tym samym holdingu karierę biznesową zaczynał wówczas Marek Falenta (działał tam pod opieką swego ojca Waldemara Falenty).
Marek Falenta to kolejna postać zasłużona dla „dobrej zmiany” jako organizator słynnej afery taśmowej z 2014 r. Afera znacząco przyczyniła się do zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych następnego roku.
Czy kontakty ojca mogły wpłynąć na karierę syna?
Stawiając to pytanie trzeba pamiętać o kontaktach zawodowych, nie tylko politycznych.
W aktach personalnych esbeka czytamy bowiem, że w latach 80. Władysław Boba:
– „z powodzeniem spełnia obowiązki skarbnika Zarządu Koła Zrzeszenia Prawników Polskich przy WUSW”;
– został mianowany „aplikantem sądowym pozaetatowym w okręgu Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu” (we wrześniu 1987 r.).

Tomasz Piątek

Ilustracje i źródła:

Akta personalne Władysława Boby IPN Wr 0135/76

https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,24339790,prokurator-wystosowal-akt-oskarzenia-wobec-swiadka-ktory-nagral.html

http://www.panstwo-pis.pl/index.php/Jaros%C5%82aw_Boba?fbclid=IwAR0CFbIjL0xTUr1fijOPqJdhJokngY91X5E_Dlv7y5jsM3szkChWuHYKHsk

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/nagral-zatrzymanie-igora-stachowiaka-sciga-go-prokurator/b9hvg0m

https://pk.gov.pl/wp-content/uploads/2017/06/4d0b3baaa167ccee2f8eff82f841f078.pdf

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-09-30/smierc-stachowiaka-sad-uniewinnil-mezczyzne-oskarzonego-o-naruszenie-nietykalnosci-policjantow/

https://arbitror.pl/produkt/morawiecki-i-jego-tajemnice/

 

 

Informacje o autorze

Pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy. Laureat Nagrody Wolności Prasy 2017 przyznawanej przez światową organizację Reporterzy Bez Granic, Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów 2018 przyznawanej przez lipską Fundację Mediów, Nagrody Bestsellery Empiku 2017 i Nagrody Mediatory 2017. Autor 21 książek, w tym bestsellerów "Macierewicz i jego tajemnice" (250 tys. egz.), "Macierewicz. Jak to się stało" oraz "Morawiecki i jego tajemnice". Ukończył językoznawstwo na Uniwersytecie Mediolańskim. Współpracował m.in. z "Polityką", RMF FM, Krytyką Polityczną, "Gazetą Wyborczą" i włoskim dziennikiem "La Stampa". Jest stałym współpracownikiem TOK FM. Mieszka w Warszawie. Należy do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.