W sejmowej Komisji Obrony Narodowej zasiadł… Grzegorz Braun. Znany antysemita, ukrainożerca i nieprzyjaciel Zachodu, który afiszuje się przyjaźnią z Leonidem Swiridowem. Swiridow to kremlowski propagandysta wydalony z Polski w związku z podejrzeniem o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Marek Meissner, Tomasz Piątek
– do polskich i NATO-wskich tajemnic wojskowych zostanie dopuszczony Grzegorz Braun, słynny z antysemickich poglądów i prowokacji;
– Braun to nie tylko antysemita, ale także przeciwnik Zachodu i Ukrainy, który chwali się swoją znajomością z Leonidem Swiridowem (dziennikarz kremlowskiego portalu propagandowego Sputnik, w 2015 r. wydalony z Polski, gdyż kontrwywiad RP podejrzewał go o szpiegostwo na rzecz Rosji);
– obok tajemnic wojskowych Braun poświęci się też pracy w komisji polityki społecznej i rodziny, gdzie będzie mógł walczyć o zaostrzony zakaz aborcji w wersji Ordo Iuris, organizacji powiązanej z Władimirem Jakuninem, człowiekiem Kremla;
– Braun współtworzy też nowy parlamentarny zespół ochrony życia i rodziny, który swoją nazwą nawiązuje do antysemickiej i prosowieckiej organizacji z czasów PRL
Grzegorz Braun zapisał się do dwóch komisji. Jedna to sejmowa Komisja Obrony Narodowej, a druga to Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. Osobliwa rozpiętość zainteresowań: od armii po ciąże. Oddaje ona jednak doskonale strategię Kremla wobec Polski.
Putinowska Rosja chce unieszkodliwić naszą armię i podważyć naszą przynależność do NATO. Ale równie ważnym jej celem jest też kulturowe i cywilizacyjne oddalenie Polski od Zachodu. Stąd wojna ideologiczno-religijna, która zaczęła się od projektu zakazu aborcji autorstwa Ordo Iuris, organizacji powiązanej m.in. z kremlowskim dygnitarzem Władimirem Jakuninem (przyjaciel rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, wieloletni funkcjonariusz służb specjalnych Kremla).
W obu tych operacjach – tej wojskowej i tej obyczajowej – chce brać udział Grzegorz Braun.
Warto więc przypomnieć, że sejmowa Komisji Obrony Narodowej zajmuje się „sprawami obrony państwa, dotyczącymi zwłaszcza działalności sił zbrojnych, systemu oraz funkcjonowania obrony terytorialnej kraju i obrony cywilnej, wykonywania obowiązków w dziedzinie umacniania obronności przez organy państwowe i przedsiębiorstwa państwowe, organizacje spółdzielcze i społeczne oraz przez obywateli, a także sprawy zakładów przemysłu obronnego”.
Co to oznacza w praktyce? Otóż komisja zajmuje się tak istotnymi kwestiami, jak budżet Ministerstwa Obrony Narodowej i jego realizowanie w poszczególnych rodzajach Sił Zbrojnych RP.
Do jej kompetencji należą też ewentualne zmiany w doktrynie obronnej RP, plany na wypadek stanu wojennego oraz wyznaczanie zakresu wojskowej i cywilnej kontroli nad armią.
Komisja zajmuje się także Planem Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych (zatem opiniuje, co musi zostać zmodernizowane w pierwszej kolejności, a co może jeszcze poczekać).
Dlatego posiedzenia komisji bywają utajniane, a posłowie muszą otrzymać certyfikaty bezpieczeństwa od służb specjalnych, dające prawo dostępu do informacji tajnych.
Taki certyfikat będzie mógł teraz uzyskać poseł Braun, który wciąż nie wytłumaczył się ze swych kontaktów ze Swiridowem – czyli z osobą podejrzaną o szpiegostwo na rzecz wrogiego mocarstwa.
Tu trzeba przypomnieć, że Braun odwiedzał Swiridowa w Rosji (i robił sobie z nim zdjęcia zamieszczane później w mediach społecznościowych) już po tym, jak Rosjanina wydalono z Polski, a powody tego zostały upublicznione. Zatem polityk doskonale wiedział, kogo odwiedza i z kim się afiszuje.
Jednak kwestię swoich rosyjskich związków Braun demonstracyjnie zbywa. Posunął się nawet do tego, że w wywiadzie dla kremlowskiego portalu Sputnik (tego samego, dla którego formalnie pracuje Swiridow) pozwolił sobie na dość szczególny „żarcik”. Oświadczył, że sam na siebie doniósł do prokuratury jako na szpiega. A skoro prokuratura – stwierdził – mojego własnego donosu nie potraktowała poważnie, to muszę być niewinny!
Cóż, nawet gdyby przyjąć założenie, że Braun ze Swiridowem i jego kolegami ze Sputnika gwarzy wyłącznie towarzysko, to i tak wydałoby spytać, czy te pogwarki dostarczają Rosjanom ważnych informacji o polskiej armii i naszej współpracy z NATO.
Trudno zaś oszacować potencjalne szkody, jakie mogłaby przynieść świadoma i długotrwała współpraca.
Niestety, w sprawie związków Brauna z Kremlem nie przeprowadzono żadnego oficjalnego śledztwa. Polityk czuje się bezkarny. Teraz dodatkowo będzie chroniony immunitetem poselskim.
Posunął więc swoją śmiałość do tego, że zgłosił się na przewodniczącego Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Funkcja jednak przypadła Magdalenie Biejat z Lewicy.
W odpowiedzi na ten cios prokremlowska Konfederacja – która żąda zaostrzenia zakazu aborcji, choć zdecydowana większość Polek i Polaków (58%) jest za wolnym dostępem do przerywania ciąży do 12 tygodnia – stworzyła swoją własną „komisję”.
Nazwała ją Parlamentarnym Zespołem Obrony Życia i Rodziny.
Nazwa niechlubnie nawiązuje do Polskiego Komitetu Obrony Życia i Rodziny z czasów PRL.
W tym kilkuosobowym PRL-owskim komitecie, bez żenady nawiązującym do najgorszych endeckich tradycji 20-lecia międzywojennego, działali paranoiczni antysemici.
Między innymi, Marian Barański, który kolportował pod kościołami osławioną fałszywkę carskiej Ochrany: „Protokoły Mędrców Syjonu”.
Głównym ich celem, poza walką z aborcją, były ataki na opozycyjny, antykomunistyczny Komitet Obrony Robotników.
Swoją działalnością Polski Komitet Obrony Życia i Rodziny skompromitował się do tego stopnia, że w 2017 r. PiS-owscy senatorowie sami wycofali projekt własnej uchwały, którą chcieli uczcić PRL-owską organizację.
Senatorowie się cofnęli, gdy dziennik „Rzeczpospolita” przypomniał antysemickie treści z pisemka komitetu „Samoobrona polska”.
Na przykład takie: „Szowinizm żydowski w świecie wyraźnie wzmocnił swoje pozycje. Według zagranicznych publikacji kontroluje on min. 80 proc. zachodniego przemysłu i finansów, dominuje w propagandzie, nauce i kulturze, steruje tzw. opinią publiczną. Toteż rządy państw zachodnich reprezentują, bo muszą pod groźbą obalenia, interesy żydomasońskie”.
„Rzeczpospolita” ujawniła też, że lider organizacji i i redaktor naczelny zacytowanego powyżej pisemka, Marian Barański, dziś jest – cóż za zaskoczenie! – współpracownikiem Piotra Rybaka, skazanego za spalenie kukły Żyda.
Pomysłodawca uchwały Jan Żaryn (prominentny polityk i ideolog PiS) również wycofał swój podpis spod projektu. Aczkolwiek ubolewał przy tym, jakoby „senatorowie nie dorośli jeszcze do honorowania komitetów, z których poglądami się nie zgadzają. To lekcja braku tolerancji”.
Żaryn nie ustosunkował się do analizy przeprowadzonej przez senatorów opozycyjnych. Tymczasem oni – na podstawie dokładnych cytatów z „Samoobrony polskiej” – udowodnili Marianowi Barańskiemu i jego kolegom nie tylko antysemityzm, ale też podziw dla Związku Sowieckiego.
Zatem dziwnie rozumie tolerancję przedstawiciel partii, która twierdzi, że jest konsekwentnie antykremlowska…
Można odnieść wrażenie, że Żaryn niechcący ujawnił, co w postawie PiS jest retoryką na pokaz, a co naprawdę jest celem tej partii.
A wczorajszy dzień ukazał w skrócie całą historię ostatnich czterech lat: pseudopatriotyczna tromtadracja polskiej prawicy, za którą skrywa się realna pomoc dla Rosji w realizacji jej celów.
Przypomnijmy, że celami tymi są osłabienie militarne i cywilizacyjne Polski, podobnie jak całego Zachodu.
Rosja osłabia nasze Siły Zbrojne przy pomocy operacji wywiadowczych.
Narzędziem cywilizacyjnego osłabienia jest antynowoczesna propaganda, prowadząca do wojen ideologicznych i religijnych.
Marek Meissner, Tomasz Piątek
Już niedługo portal Arbinfo opublikuje artykuł Tomasza Piątka o powiązaniach Grzegorza Brauna z Kremlem i Antonim Macierewiczem.
Przeczytałaś/przeczytałeś ten artykuł za darmo.
I bardzo dobrze! Znajomość kluczowych faktów to Twoje święte prawo.
Jeśli chcesz je poznawać przez następne lata, wesprzyj nas!
Obejmij Patronat nad portalem Arbinfo.
W tym celu kliknij tutaj: https://patronite.pl/TomaszPi%C4%85tek
Serdecznie dziękujemy!
Źródła:
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/309269899-Senat-uczci-walczacego-z-zydokomuna-narodowca.html